Ogólnie wiadomo, że zdjęcia BW cenię ponad wszystkie inne. Uwielbiam ich "uniwersalizm" i pewnego rodzaju zagadkę. Kocham, kocham, kocham... Wobec tego, dziś trochę ujęć tylko w takim klimacie.
JUTRO DZIAŁAMY NA PEŁNYCH OBROTACH! :D
Trochę przed tym uciekam. Przed tym czymś, co w pewnym sensie daje mi ogromne szczęście. Ale... od zawsze wychodzę z założenia, że jeśli do czegoś się wraca, to okazuje się bezsilność. I mimo że wiele razy to okazywałam i wchodziłam do "tej samej rzeki" po raz wtóry - dziś wiem, że po prostu nie warto. Nie ma sensu męczyć się z tym, co wiele razy zawiodło. Bezpodstawna wiara w "niemożliwe" jest jak jedzenie słodyczy: przyjemnie, ale jest wiele skutków ubocznych. Przezorny - zawsze ubezpieczony. :)
przed obiektywem: Ada
"Stoję na drodze, nie widzi mnie tu nikt.
Spuszczam ze smyczy każdą meczącą mnie myśl.
Gwiazdy formują trójkąty i kwadraty.
Dziś je w kieszeniach będę do Ciebie niósł..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz