Ostatnie zdjęcie - lupka! Nie ma jak koszenie chodnika. Meanwhile in Szczytno.
Chcę zakończyć ten cholerny, najgorszy etap mojego życia. Błagam.
"Uporządkowałem świat, mam nadzieję, że po raz ostatni.
Wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir.
Dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki,
uderzając w wewnętrzną powierzchnię twarzoczaszki.
Znowu przeklnę kręgosłup nim zasnę,
bo zamiast siedzieć prosto - pochylam się nad miastem.
Kumple wiedzą, że garbię się od zawsze,
bo noszę na barkach za duży bagaż doświadczeń.
Czekam aż ktoś to przerwie,
ściskam garść lekarstw, choć nie przełknąłem jeszcze poprzedniej.
Ból uwił gniazdo między 5 a 6 kręgiem
i z każdym dniem wwierca się coraz głębiej..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz