06 lutego 2013

Cudze chwalicie, swego nie znacie.

Po jakże długim tygodniu nieobecności - wracam. Regeneruję siły. Odsypiam. Wracam do życia. Mega pozytywnie, kapitalnie, cudownie - tak podsumuję mój wyjazd do Niemczech.

PS. Mimo ambitnych planów napisania czegokolwiek tu - nie wyszło. Ups.








Było świetnie. Mimo ogromu pracy i bardzo napiętego harmonogramu... podołałam, podołałyśmy. Świetni ludzie, przemiła atmosfera. Suma sumarum - cudnie. Z tego miejsca ogromny buziol dla Oli, która wytrzymała ze mną te 6 dni. No i buziole dla Ewy i Martyny, które były naszymi dobrymi duszkami ;-). So, see you later! I to by było na tyle, jeśli chodzi o opis przeżyć wewnętrznych...




Cholernie doceniłam wiele rzeczy, wielu ludzi. Nie wiem, czy polega to na tym, że byłam tak daleko od nich, nie mieliśmy kontaktu... Nie wiem. Lecz w chwili, gdy udało mi się w minimalnym stopniu z nimi porozmawiać - czułam, jak bardzo mi ich brak. I dziękuję, naprawdę dziękuję za ich obecność...



A ostatnio, coraz częściej, prześladują mnie refleksje na temat: niewykorzystanych szans, zmarnowanych prób etc. Może to głupie, ale ... każdego dnia - naprawdę każdego - coś ucieka nam przez palce i to tylko dlatego, że boimy się wykonać pierwszy krok. Hm... szkoda. Rozpiszę się o tym, ale ciut później. Teraz lecę nadrabiać lekcje. No i od poniedziałku - do szkoły.

6 komentarzy:

  1. too ja czekam na to "rozpisanie się"! Często czytając tu coś mam wrażenie, jakbyś pisała o tym, o czym ja myślę! : o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, no już wkrótce coś napiszę na ten temat ;d

      / Dziwne, ale kolejna osoba, która mi to pisze ;o

      Usuń
    2. hah, Ala nie zawiedź nas :D

      Usuń
  2. Sweet focie z dworca: dla mnie awesome. :)
    Pozdrawiam... :D
    Martyna-Radość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam Was i nawet google nie pomogło, a tu proszę - same przybyłyście i ułatwiłyście mi zadanie :D

      Usuń