Po jakże długim tygodniu nieobecności - wracam. Regeneruję siły. Odsypiam. Wracam do życia. Mega pozytywnie, kapitalnie, cudownie - tak podsumuję mój wyjazd do Niemczech.
PS. Mimo ambitnych planów napisania czegokolwiek tu - nie wyszło. Ups.

Cholernie doceniłam wiele rzeczy, wielu ludzi. Nie wiem, czy polega to na tym, że byłam tak daleko od nich, nie mieliśmy kontaktu... Nie wiem. Lecz w chwili, gdy udało mi się w minimalnym stopniu z nimi porozmawiać - czułam, jak bardzo mi ich brak. I dziękuję, naprawdę dziękuję za ich obecność...
A ostatnio, coraz częściej, prześladują mnie refleksje na temat: niewykorzystanych szans, zmarnowanych prób etc. Może to głupie, ale ... każdego dnia - naprawdę każdego - coś ucieka nam przez palce i to tylko dlatego, że boimy się wykonać pierwszy krok. Hm... szkoda. Rozpiszę się o tym, ale ciut później. Teraz lecę nadrabiać lekcje. No i od poniedziałku - do szkoły.
too ja czekam na to "rozpisanie się"! Często czytając tu coś mam wrażenie, jakbyś pisała o tym, o czym ja myślę! : o
OdpowiedzUsuńhaha, no już wkrótce coś napiszę na ten temat ;d
Usuń/ Dziwne, ale kolejna osoba, która mi to pisze ;o
hah, Ala nie zawiedź nas :D
Usuńhaha :D
UsuńSweet focie z dworca: dla mnie awesome. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam... :D
Martyna-Radość
Szukałam Was i nawet google nie pomogło, a tu proszę - same przybyłyście i ułatwiłyście mi zadanie :D
Usuń