20 października 2015

Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna...

Najłatwiej byłoby mi złożyć wszystko na jesienną chandrę. Te huśtawki nie są ani przyjemne, ani pożyteczne. Podczas gdy mi brakuje na cokolwiek czasu, nawiedza mnie cholerstwo i siedzi... i siedzi... i siedzi. Dusi. Odbiera chęci. Mieć z jednej strony niedobór wolnych chwil, a z drugiej - nadmiar, który poświęca się głupiemu myśleniu o rzeczach i ludziach z przeszłości. Nie lubię. Bardzo.

Trochę się rozczarowałam? Może 'rozczarowanie' to nie najlepsze słowo. Trochę zwątpiłam. 

Od zawsze wierzyłam w ludzi, w relacje ich łączące, a przede wszystkim w wartości, jakimi ich obdarzałam i jakimi bywałam obdarowywana. Czas jest dobrym weryfikatorem. Okazuje się, że wszystko, w co wierzyliśmy dziecięcą ufnością, w jedną chwilę zamienia się w NIC. Z najważniejszej rzeczy, nagle staje się pustką - niewartą poświęcenia czasu, uwagi, refleksji. "Od święta". Czy to przypadkiem nie nazywa się "doświadczeniem"? 


Człowiek składa się właśnie z doświadczeń i emocji. Te dwa, często ze sobą kolidują. Chociaż emocje mówią nam: idź! - odzywa się rozsądek, odwołujący się do doświadczenia i przypomina, jak wiele złego w naszym życiu wyrządziło owo "coś". Zatrzymujemy się. Ryzyk-fizyk. Albo brniesz w to, licząc się z efektami ubocznymi, albo wycofujesz - żałując, bądź nie. Wybór jest raczej prosty. 

"Wszyscy robimy błędy. Lecz gdy je powtarzasz nie masz prawa nawet do pretensji..."

Nie będę żałować. Rozczulać się. Płakać. 
Po co?


Ściany się burzą, szyby pękają naraz.
Lecę w dół przez błędy wszystkich lat.
Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze,
a w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń.

Kłamałem więcej, niż kiedykolwiek chciałbym przyznać...
A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal.
Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam.
Mój nieznajomy, czy widzisz to, co ja?

Jak to możliwe, że ktokolwiek ufał mi?
Pozornie szczery, lecz nigdy tak, jak dziś.
To samo miejsce, ten sam zmęczony strach.
Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz