***
Wielkimi krokami zbliża się lato - czas, który jedni poświęcą na leżing, plażing i smażing; drudzy będą zmuszeni iść do pracy i poddać się ciężkiej harówie; trzeci - zmarnują swoje wakacje siedząc przed komputerem... Najmniej jednak szczęśliwa okaże się grupa czwarta - poprawkowiczów sierpniowych. Za wszystkich, których (niestety) to spotka, trzymam kciuki i życzę powodzenia - w tym również sobie, bo wyników z matur jeszcze nie ma, a nigdy nie wiadomo, czy nie znajdę się w "grupie szczęśliwców". :)
Tak w ogóle, to dzień dobry!
Mam nadzieję, że ktoś zdążył zauważyć zmiany wizualne wprowadzone na blogu? ;) Podobają się?
I <3 SUMMER |
Moje wakacje trwają w najlepsze od - dokładnie - 15 maja, z tym że na odpoczynek udałam się dopiero dziewiętnastego, a wróciłam wczoraj. Podczas tych (jakże leniwych) dziewięciu dni zdążyłam: odespać czas matur, obejrzeć 2 sezony "Gotowych na wszystko", przeczytać książkę (poradnik?) "Walk tall", podjąć się kilku prób gotowania, zaliczyć skoki adrenaliny w parku linowym, przejść dziesiątki kilometrów "po wszystko i po nic" i... co najważniejsze - spędzić bardzo dużo czasu z S.
Ponadto - przed wyjazdem - udało mi się ustabilizować kilka kwestii, dokonać wstępnych "porządków" śmietnika emocjonalnego i życiowego oraz usystematyzować plan działania na najbliższe kilka miesięcy. Czuję, że zrobiłam wiele. Ale jeszcze nie podstawiłam kropki nad "i".
miłość. |
Teraz czas się ogarnąć na tyle, na ile czas mi pozwoli; podsumować to i owo (coś na kształt rachunku sumienia i rozliczenia z sobą - ale także i innymi...); rozpocząć... w pełni dorosłe i odpowiedzialne (haha) życie. Ja, dorosłość i odpowiedzialność. OKSYMORON.
*Chociaż czasami mam wrażenie, że muszę odpowiadać za rzeczy, na które nie mam wpływu i nie jestem ich przyczyną. Chcesz dobrze - a wychodzi jak zwykle. "Tak to jest, że mimo dobrej woli, wszystko, co piękne - kiedyś się ..."
Spędziłam fantastyczny tydzień nad morzem. Wypoczęłam - a to najważniejsze...
***
Troszkę umieram - tak w środku.
Nie mam na to wpływu.
Ludzie przychodzą i odchodzą.
Taka kolej rzeczy.
"Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."
Nie o wszystkim decydujemy my sami.
Kwestia przyzwyczajenia.
Ucieczka?
Nie sądzę.
Raczej pogodzenie się...
... z bezradnością,
fałszywością,
niesprawiedliwością.
Wyrównanie rachunków...
...z przeszłością.
Rozpoczęcie nowej...
...przyszłości.
W nieco okrojonym składzie.
***
A kiedy wrócisz... mnie nie będzie.
Tak, jak nie ma Cię dla mnie.
***
'Ale mimo to - to kocham, bo to mój kawałek lądu,
bez względu na różniące nas różnice poglądów.'
***
ZAPRASZAM NA ZDJĘCIA
Po prawej - zachęcam do lajkowania fanpejdżu bloga, udostępniania i zapraszania znajomych. ;)
Do następnego!
Po prawej - zachęcam do lajkowania fanpejdżu bloga, udostępniania i zapraszania znajomych. ;)
Do następnego!
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz