Dzisiejszy dzień - gdyby nie mały incydent - zaliczony do bardzo fajnych. Coraz częściej przekonuję się do tego, że jednak potrafię coś zrobić, potrafię się ogarnąć, potrafię także ogarnąć innych. A to całkiem miłe uczucie. Generalnie jest przemiło - i gdyby utrzymało się tak na dłużej, to byłabym wdzięczna. Z całego serduszka! Niby poniedziałek, ale ... taki inny. Fajny. Lubię.
Balansuję nad pewną przepaścią, po krawędzi, która nie ma końca ani początku... Chociaż...początek by się znalazł. Jedno jest pewne - gdy będę próbowała zawrócić...spadnę.
A to taka mała fotorelacja z dzisiejszego mojego sędziowania ... na lekcji historii.
Z udziałem Oli w roli (ups!) oskarżyciela, Natalii w roli adwokata, Kacpra w roli oskarżonego .. gościnnie ochroniarz Ardian. :D Zdjęcia robiła Wiola.
I trochę Wioli jeszcze. A w niedalekiej przyszłości - NOWOŚCI :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz