19 czerwca 2012

Człowiek, nie ma, że boli - tu świat biorą na serio.

Taki dziwny dzień dość. Niby w porządku, ale z drugiej strony kilka obrotów spraw o sto osiemdziesiąt stopni sprawiło, że na twarzy coraz rzadziej gościł uśmiech. Co prawda, były momenty miłe. Owszem. I najchętniej to 'Zamknęłabym Cię w klatce, bo kocham na Ciebie patrzeć. Naprawdę na dużo mnie stać...'. Byłoby milej, gdyby wszystko potoczyło się samo w odpowiedni sposób - w odpowiedni dla mnie i mam nadzieję, że dla ... również.

List na angielski oddany. Matematyka zaliczona. Chemia z bańki. Jeszcze tylko technologia. Kwestia decyzji.











Potrzebuję Cię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz