17 września 2014

"Widząc swoimi oczami nową rzeczywistość - zmieniasz to, jak widzisz siebie, zmieniasz absolutnie wszystko..."

Chciałabym mieć możliwość spojrzenia na ten pieprzony teatr z nieco innej perspektywy, niż dotychczas. Mimo, że staram się obiektywnie oceniać wszystko, co w jakiś sposób mnie nurtuje, to i tak nie jest to dość wystarczające. Przerost ambicji?







Nie chcę narzekać na moje obecne położenie. Zero prywaty w tej części wpisu. Chodzi mi raczej o ukazanie dwóch stron medalu- a raczej... problemu, jakim jest brak umiejętności trzeźwego postrzegania świata, przyjmowania klęski i wyciągania wniosków. O tych daleko idących nie wspomnę...


Trochę wkurza mnie (miało być zero prywaty...) ta coraz bardziej zauważalna tendencja ludzi uważających swoje zdanie, myślenie za jedyne i najlepsze. Czy wobec tego wyrosło pokolenie geniuszy? A może - kolokwialnie - "dawno wojny nie było i ludziom w dupach się poprzewracało"?


Oj, słowo "wojna" chyba jest nie na miejscu.



Troszeczkę emocjonalnie teraz...

Wiecie, jak to jest obudzić się pewnego dnia z myślą, że zmarnowało się kilka lat swojego życia? Ja wiem. Jakoś niespecjalnie ruszyła mnie sama kwestia utracenia czegokolwiek - tylko bardziej tego, że w ogóle przeszło mi takie coś przez głowę. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Było to cholernie dziwne uczucie. Nie będę teraz jakoś specjalnie rozpisywać się w temacie samego zmarnowania 'najlepszego czasu mojego życia'... Nie o to chodzi. Autorefleksja. Czyżby?


MIŁOŚĆ <3


Niedawno 
( hah, jakieś dwa tygodnie temu) 
wróciłam do domu, 
po ponad dwóch miesiącach 
nieobecności. 
Nareszcie upragniony urlop.


* Na zdjęciach migawki z naszej podróży do Bydgoszczy. 



'Musisz oczy dookoła głowy mieć, panoramę,
odnaleźć to, co dawno zapomniane jest...'



Przypominam, że zapraszam na zdjęcia! 
* Jestem dostępna do końca września w Szczytnie i Olsztynie (na wyciągnięcie ręki). Od października wyłącznie Olsztyn i Gdynia.

Ze względu na coraz mniej czasu wolnego, (na pisanie) blog "Chwila moralnego kaca" nie będzie funkcjonował tak, jak kiedyś. Najprawdopodobniej zostanie usunięty. 
Dlatego...
*Zapraszam na fanpejdż facebook'owy, - link po prawej stronie, gdzieś na górze - gdzie możecie śledzić aktualności, takie jak: nowe sesje, zlecenia, oferty. 


Jeszcze się nie żegnam.
Za jakiś czas.
'Tak się trudno rozstać...'




Do zobaczenia!


2 komentarze:

  1. Nie rezygnuj z prowadzenia bloga. Prowadzisz go bardzo ciekawie i szkoda by było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło. :)

    Tylko że... czasami po prostu trzeba coś zakończyć, żeby móc iść dalej... ze świadomością rozpoczęcia zapisywania nowej, czystej karty swojego życia.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń