W końcu mam to, o co tak bardzo walczyłam, na czym mi tak bardzo, bardzo zależało.
Jeśli chodzi o mój czas wolny, to jest on znikomy. Dopiero dziś znalazłam wolną chwilę, żeby tu napisać. A chyba zatęskniłam za tym wszystkim. Chyba na pewno. ;-)
Wiele rzeczy się zmienia. My się zmieniamy, dojrzewamy, dziecinniejemy, dorastamy, starzejemy się... Zmienia się także nasze podejście do pewnych kwestii, proporcjonalnie do sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Wiele osób zlinczowałoby mnie za to zdanie, uważając, że każdy posiada swoje ideały, których się skrupulatnie trzyma. Od każdej reguły są wyjątki, prawda?
Dzisiaj raczej o zmianach w rozumieniu nie tyle fizycznym, co merytorycznym. Czy modyfikacje nam służą? Jaki mają na nas wpływ?
Przemiany dokonują się w każdym człowieku. Podatniejszy na negację osób trzecich, odczuje je bardziej i nie zawsze z korzyścią dla samego siebie. Jest to pewna forma "dostosowywania się", która ostatecznie tworzy z nas ludzi nijakich, przezroczystych, nieposiadających swojego zdania na jakiś temat. Skutkuje to ogólną beznadziejnością, w moim mniemaniu. Łatwiej mają natomiast indywidualiści. Chociaż teraz... co drugi to indywidualista. Wszyscy lubią to określenie i kochają się pod nim podpisywać. Nie wszyscy jednak wiedzą, na czym to w ogóle polega...
PS 1. Ola ma do mnie znowu nieograniczone rozmowy - do 2015 roku... Oh, God.
PS 2. Kocham Cię.
"Podobno każda miłość jest pierwsza.
Myślę, że nawet jest to prawda.
Lecz czuję również, że ta do Ciebie
jest dla mnie wyjątkowo ważna..."
Ja ciebie też
OdpowiedzUsuń;*
Usuń