Różnie jest. Raz lepiej, raz gorzej. Prawie jak na monitorze EKG - co chwila skok, ale czasami ... prosta linia. I wtedy zawsze znajduje się ktoś, kto da mi ... porządny wstrząs. Wracam do normy.
Wakacje rozpoczęte mocnym uderzeniem - kierunek Dźwierzuty. Teraz chwila relaksu, trochę pracy, no i za dwa tygodnie powtóreczka. Mamo, tato ... przepraszam.
Dziś, od samego rana, męczył mnie potężny moralniak. Nie bez powodu, jak się okazuje. Pewne kwestie warto zachować dla siebie, w szczególności, gdy warunki temu sprzyjają. Obecnie jest lepiej, dużo lepiej. Trochę się ogarnęłam, stanęłam przed lustrem i - haha- sama do siebie powiedziałam, że w końcu muszę dać sobie radę, JAK ZAWSZE. I tym razem nie było inaczej, nie myliłam się. ;)
Z takich ostatnich nowości, to ... jak obiecywałam, powstała oddzielna galeria moich zdjęć - coś na zasadzie portfolio, gdzie można przeglądać moje prace, niestety bez możliwości komentowania.
Link załączam tu: PORTFOLIO
oraz dostępny jest w pasku linków, ciut wyżej.
Tymczasem żegnam się i do zobaczenia za jakiś czas.
:)
"Za każdym razem rozchodzimy się, by do siebie wracać..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz