Gdyby ktoś nie wiedział, to dzisiaj mamy takie święto... Pf, ŚWIĘTO - jasne... Jeden z tych dni, których nienawidzę za samą nazwę. Co prawda - wieczorny spacer po cmentarzu, na którym jest mnóstwo palących się zniczy, to piękny widok. Poza tym - pseudo tradycja "lizaków" (btw! kocham je, pochłaniam tonami...). Ale nie o tym. Nie chce mi się pisać o temacie "top" dnia dzisiejszego. Chyba każdy sam powinien ze swoim sumieniem skomentować, czy to, co dziś zrobił dla tych, których już nie ma - było odpowiednie i wystarczające. Tyle na ten temat.
Powiem wam... czasami po prostu płaczę ze śmiechu na pewne wieści. Boże, jak mi z tym dobrze! Dystans ludzie, dystans! Co z tego, że życie kopie niemiłosiernie i za każdym razem daje nam znać, że jesteśmy tylko marionetkami w rękach losu?! Pieprzyć to! Pieprzyć wszystko, co doprowadza nas do łez, do smutku, do żalu! Pieprzyć gierki, obietnice! Pieprzyć! Nie żałować! I najważniejsze - pokazać, że byle kto nie sprawi, że będzie nam gorzej.
"Chuj frajerom na drogę plus środkowy Światu!
DAJ MI ŻYĆ..."
Przepraszam za bulwers, ale po prostu czasami trzeba. Taka odmiana.
I TAKI KOMENTARZ MAGDY NA TO, CO WYŻEJ... :DDD
lubię to, znów trafione :>
OdpowiedzUsuńZdjęcie z wroną ... bardzo ładna, uchwycona chwila :)
OdpowiedzUsuń