19 lipca 2012

The party starts now!

Dni i Noce Szczytna - czyli kultowa (swego czasu) 3-dniowa impreza w moim mieście. Ludzie często narzekają na repertuar - w tym roku ja również zaliczyłam się do tego grona. Na dzień dzisiejszy jest mi obojętne, co zagrają, byleby coś dobrego dla ucha i nie playback. Moja pamięć apropo tej imprezy sięga jeszcze czasów, gdy każdy dzień wieńczony był dyskoteką pod gołym niebem do białego rana. Od dwóch bodajże lat wycofano ten zwyczaj. Dlaczego? Szkoda, bo ludzie świetnie się bawili, naprawdę. Teraz 'after party' po koncertach oprze się pewnie w klubach, w których przepych gwarantowany. Moim zdaniem... dyskoteka pod gołym niebem, a dyskoteka w klubie - to dwie nieporównywalne rzeczy. Zdecydowanie wolę to pierwsze.


Już jutro startują 22. "Dni i Noce Szczytna". Liczę na świetną zabawę, nie powiem, że nie. Moja Ola wraca dziś, a jutro, od rana party start nach Pasymska. Prawda? :D



Ambitniejsza notka zaraz po Dniach i Nocach, których nie omieszkam zrecenzować. Haha :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz