04 czerwca 2013

"Wybór".

Czwarty czerwca - pozornie zwykły dzień, jeden z wielu wtorków. W praktyce... moment podjęcia chyba jednej z istotniejszych decyzji w moim życiu. Chociaż niepierwszy raz dokonuję tego wyboru - tym razem jestem najbardziej na świecie pewna tego, co wiem, mówię i czuję. 


Nawiązując do "wyborów" - właśnie jestem w trakcie czytania książki, która wzbudza we mnie bardzo, bardzo skrajne emocje. Wydawałoby się, że Sparks (swoją drogą, jeden z moich ulubionych pisarzy...) w żaden sposób nie może mnie już zaskoczyć. Może zbyt pochopnie oceniłam tę książkę, poprzez strasznie nudne rozpoczęcie. Z biegiem czasu uważałam, że jest zbyt przewidywalna. Końcówka udowodniła, że książka to nie tylko początek, rozwinięcie i koniec. Książka to całość, słowo po słowie. Na wagę złota.




Jak to mam w zwyczaju, wyłapałam kilka fragmentów, które w szczególny sposób do mnie trafiają...

"Nękało ją miażdżące poczucie porażki, które kazało jej myśleć, że przed nią jeszcze długa droga, a nie ma mapy, która ułatwiłaby jej dotarcie do wyznaczonego celu..."

"Irytowało ją, że za każdym razem, gdy go widziała, nie potrafiła się oprzeć myśli o nim. Tak jakby jego pojawienie się stale uruchamiało w jej głowie dzwonki alarmowe, a ona żadną miarą nie rozumiała dlaczego..."

"Tak bardzo się różnili, a mimo to w jego obecności dostrzegała możliwości innego życia, którego nigdy nie wyobrażała sobie jako swoje. Życia bez sztywnych ograniczeń, które zawsze narzucali jej inni..."

"Miły, uporządkowany mały świat, który wcześniej stworzyła, nagle runął w gruzy, i rozpaczliwie potrzebowała trochę czasu, by odzyskać panowanie nad sobą."

"Wiódł życie tak kompletnie inne niż ona, a mimo to mówili tym samym językiem, z pewną zażyłością, jaka się między nimi wytworzyła w tak krótkim czasie znajomości."

"Nigdy nie jest za późno, by zmienić bieg wypadków. Ta myśl w równym stopniu przerażała ją, co podniecała..."



Marzy mi się poczucie, że wszystko, co do tej pory zrobiłam, co właśnie robię, i to, co jeszcze przede mną, jest dobrym wyborem. Wyborem, który zaprocentuje ogromnym szczęściem. Tego tylko chcę. Nothing else.



It's not my little life that you want to share,
I was not enough too many times
and now I'm scared.
I have built a solid wall
it was so many years ago,
now you're cracking it.
It's not my little world that you want to see
I am nothing, so there's nothing
to surprise you with.
When you look at me that way, it falls to dust
and I don't care
you're taking over me

Be the dawn of my day,
the sun to my rain
and I'll do the same.

I'll do the same, just stay.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz