18 kwietnia 2013

Utop się w endorfinach...

"Dostałeś szansę? Fajnie byłoby ją wykorzystać..."

Mimo że mój czas wolny jest ostatnimi czasy znikomy i ... w sumie nie mam chwili na oddech, to ... jest pięknie.

Tak wiele radości! Naprawdę jest dobrze i wszystko zmierza w tym lepszym kierunku. Całkiem fajne uczucie poukładać sobie kilka rzeczy tak, jak tego się chciało. ;-) 


Ostatnio, po rozmowach z kilkoma osobami, jak grom z jasnego nieba, spadły na mnie dziwne pytania. Pytania w sumie o taką rzecz, w którą nie do końca wierzę, nie przywiązuję do tego wagi. Nie jest to jakoś moim priorytetem. Kwestia "sprzyjającego i niesprzyjającego losu" oraz ... "przeznaczenia". Nawet przed sekundą napisałam do x-osób z głupim pytaniem, o wiarę w coś takiego. Odpowiedzi tyle, ilu ludzi na świecie. Każdy ma swoją teorię na ten temat. Moja jest raczej skrajna, czysto subiektywna. Od zawsze powtarzam wszystkim i sobie, że coś takiego, jak "przeznaczenie" to wymysł, ideologia wzięta znikąd. Coraz bardziej odbiegam od mojej teorii, której skrupulatnie trzymałam się przez 18 lat (w sumie...). Nie wiem, czy to za sprawą pewnych wydarzeń, mających miejsce na przełomie tego jednego, pieprzonego roku... Nawet nie wiecie, jak ludzie się zmieniają. Raczej... jak zmienia ich czas. A doświadczenie, to efekt uboczny działań, które podejmujemy - a uczy cholernie. I to właśnie ono jest tym, czego każdy z nas potrzebuje najbardziej, aby tak naprawdę, w końcu chwycić swój własny los we własne ręce. Świadomie.


Dobija mnie, że nie mogę przestać o tym myśleć. Chyba potrzebuję powietrza, bo się duszę...





-Wierzę w nas bardziej niż w miłość, bo miłość jest jak człowiek
chwilą, co nie godzi się na to, że musi ginąć.
Powiedz mi to szczerze, chodzi o jakość czy o ilość?

- Nie wiem. Jeśli miłość jest człowiekiem, chodzi mi o Ciebie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz