Przemiłe popołudnie z Olcią. Jakaś tam pewnego rodzaju odskocznia od tego "burdelu" w jakim tkwię. Aczkolwiek z każdym dniem coraz lepiej. Od jutra znowu masa obowiązków - i tak aż do końca wakacji. Dziżas, nie ogarniam. Trzeba się sprężyć, bo czasu coraz mniej - a rzeczy do zrobienia z każdym dniem przybywa. Tak więc tego... przydałoby się już podsumować wakacje - bo dla mnie kończą się one praktycznie z dniem dzisiejszym.
Ale na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Nie psuję Wam tych dwóch tygodni wolności.
Klaudia:
A teraz zapowiedź ostatniej sesji przed dwutygodniową
(mam nadzieję)
przerwą:
My korzystamy ze słoneczka. A Wy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz