04 maja 2012

Wolę być sam - fałszywy raj.

Czuję się paskudnie... Ale to nic, przecież wszystko inne jest ważniejsze, prawda?





Starocie. Ale fajne starocie, lubię je.

"Za parawanem imprez i neonów - tylko smutek.
W katalogu bodźców -  miłość stała się białym krukiem.
We własnym bucie czuł się jak w parze cudzych.
We własnej skórze nie chciał się już nawet budzić.
Odpychał bliskich, ogryzki na goodbye.
"Wolę być sam" - fałszywy raj.
Whisky lał do szklanek, dezerter z armii szczęśliwych.
Niby szukał prawdy; nie wiedział, że prawdy nie widzi.
Szydził z ludzi zwykłych, normalnych ludzi,
zbyt zwykłych, poprawnych.
Wciąż karmił się wizją "będę ponad" i z nienawiścią żądał
miejsca na cokołach. 
Skonał w samotności, by narodzić się na nowo.
Dziś leci ponad, ale kocha to, co obok..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz