Starocie. Ale fajne starocie, lubię je.
"Za parawanem imprez i neonów - tylko smutek.
W katalogu bodźców - miłość stała się białym krukiem.
We własnym bucie czuł się jak w parze cudzych.
We własnej skórze nie chciał się już nawet budzić.
Odpychał bliskich, ogryzki na goodbye.
"Wolę być sam" - fałszywy raj.
Whisky lał do szklanek, dezerter z armii szczęśliwych.
Niby szukał prawdy; nie wiedział, że prawdy nie widzi.
Szydził z ludzi zwykłych, normalnych ludzi,
zbyt zwykłych, poprawnych.
Wciąż karmił się wizją "będę ponad" i z nienawiścią żądał
miejsca na cokołach.
Skonał w samotności, by narodzić się na nowo.
Dziś leci ponad, ale kocha to, co obok..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz